W tym roku dzień 31 października, czyli Wigilia Wszystkich Świętych, był dniem obchodzonym w naszej szkole, możne powiedzieć "ekumenicznie". Rada Samorządu Uczniowskiego zaprosiła uczniów do zabawy w halloweenowe przebieranki i do udziału w konkursie "O Złotą Dynię" na najciekawszy strój, a uczennice i uczniowie z klasy 2d pod kierunkiem p. Iwony Dominiak przygotowali czytanie odpowiednich fragmentów "Dziadów", cz.II wieszcza Adama Mickiewicza. Na występie obecna była klasa 3d i 2e. Wszystko wskazuje na to, że te dwie "opcje" zaistniały w tym samym czasie całkowicie pokojowo. Bardzo duża część uczniów włączyła się w całodzienną zabawę w nowszym, bardziej amerykańskim stylu tłumnie wypełniając korytarze szkolne zjawami, marami w poważnym, mrocznym rodzaju. Część wybrała przebrania zabawne, często sięgając po inspiracje filmowe. Zaciekawieni nauczyciele chętnie pozowali do wspólnych zdjęć, fotografowie z RSU uwijali się jak w ukropie, by zdążyć uwiecznić na zdjęciach wszystkich, którzy o to poprosili. Polem fotograficznych działań było przede wszystkim ciekawie przez RSU zaaranżowane, klimatycznie oświetlone wnętrze biblioteki z mnóstwem rozmaitych gadżetów. Na przebranych gości czekały - oczywiście - cukierki. Wypada w tym miejscu podziękować Radzie Rodziców za sfinansowanie koniecznych zakupów!
Jaki jest w tym wszystkim sens - mógłby ktoś zapytać. Otóż, wychodzimy z założenia, że pewnym zjawiskom kulturowym po prostu nie można zaprzeczyć. Dopóki jest wybór, jest wolność, a warto też przy okazji być świadomym wspólnych korzeni jakie mają "Dziady" i "Halloween", o czym można się dowiedzieć chociażby na lekcjach języka angielskiego. Jak pisze pani mgr Eleonora Imbierowicz, wykładowczyni w Zakładzie Glottodydaktyki Instytutu Filologii Angielskiej Uniwersytetu Wrocławskiego, "Halloween pochodzi z Europy. Święto prawdopodobnie wywodzi się z celtyckich obchodów Samhain, które wypadało na przełomie października i listopada i było związane, tak jak inne pogańskie święta obchodzone w tym czasie, z początkiem jesieni. (...)
Samhain, tak jak inne pogańskie święta, zostało zaadaptowane na potrzeby rozprzestrzeniającego się chrześcijaństwa. Dawne święta, takie jak Dziady, Noc Kupały, czy przesilenie zimowe, zastępowano nowymi, a ich elementy wykorzystywano przy tworzeniu tradycji chrześcijańskich. Stąd Wszystkich Świętych oraz dzień Zaduszny wypadają mniej więcej w czasie Halloween czy Dziadów. Nazwa Halloween pochodzi zresztą od All Hallows Eve, czyli dosłownie wigilii dnia Wszystkich Świętych. Wraz ze stworzeniem wyznania anglikańskiego, w Anglii zakończył się kult świętych, a zatem i zatarły się tradycje związanych z nim listopadowych świąt. Nie zanikły jednak w Szkocji i katolickiej Irlandii, i mówi się, że to głównie emigranci z Irlandii przywieźli ze sobą tradycję święta zmarłych do Ameryki.
Właściwie więc Halloween było obchodzone w Europie od bardzo dawna, wcześniej, niż pojawiło się w Stanach Zjednoczonych. Natomiast Halloween w dzisiejszym kształcie, chociaż jego tradycje związane z przebieraniem się, straszeniem, czuwaniem, z kulinariami są bliskie tym starym, jest świętem przywiezionym „na nowo” zza oceanu. Taki wariant Halloween rozpowszechnił się w Stanach dopiero w pierwszej połowie XX wieku, i z czasem stawał się, jak zresztą inne święta obchodzone w Stanach, coraz bardziej komercyjny. (...) geneza tych wszystkich świąt jest podobna; wszystkie dotyczą świata zmarłych i częściowo podobnie się do tego świata odnoszą. Wszystkim też pierwotnie towarzyszyła wiara, że ten świat istnieje, chociaż jego wizje były różne.
(...) Społeczności świętujące Samhain, tak, jak te, u których były to raczej Dziady, wierzyły, że wczesny listopad to czas, w którym panuje wzmożony ruch dusz, duchów, i bóstw, które mogą wtedy między innymi opuścić zaświaty; i stąd podobieństwo tradycji, ofiarowania pokarmów zmarłym, zapalania świateł, czuwania. (...) Myślę, że umożliwiają nam one oswajanie żałoby, która jest przecież bardzo trudna, a jeśli nie pozwalamy sobie jej w pełni przeżyć, może mieć totalny i destrukcyjny wpływ na nasze życie. Oba te święta, ale też inne, np. huczne meksykańskie Dia de los Muertos, dzień zmarłych, pozwalają nam mówić o stracie i śmierci, pamiętać o relacjach ze zmarłymi bliskimi, przeżywać emocje z nimi związane.
Halloween jest jednak, jeśli nie ściśle amerykańskie, to przynajmniej niezakorzenione w kulturze słowiańskiej, zachodnie; i to może być argument przeciwko jego świętowaniu dla osób, które starają się kultywować „własne” tradycje, niezależnie, czy to oznacza słowiańskie, chrześcijańskie, czy może jeszcze coś innego, ale (...) te święta są wariantami tego samego, i ich osią jest coś uniwersalnego, coś co dla każdego jest lub będzie (niestety?) własne.
Krytykując Halloween, mówi się często, że jest komercyjne i nadmiernie optymistyczne. Rzeczywiście w Stanach sprzedaje się przy jego okazji tony plastiku. (...) Ważny jest w nim też element zabawy. Zabawa, kontrolowany strach, przyjemność są jednymi ze sposobów na odreagowanie i oczyszczenie. (...)" (https://uwr.edu.pl/dziady-czy-halloween-czyli-co-jeden-obrzed-przejal-od-drugiego/)
Życzymy wszystkim, a szczególnie naszym młodym uczniom, by jak najdłużej mogli dzień 31 października wspominać przede wszystkim jako niewinną zabawę i wierzymy, że dzięki, między innymi naszym lekcjom, będą też zawsze otwarci również i na poważny aspekt związany z bliskim w czasie świętem Wszystkich Świętych i Świętem Zmarłych, wszystko bowiem przyjdzie w życiu w swoim czasie. A wspaniałego tekstu Adama Mickiewicza na pewno nie zapomną!
p.s. W konkursie "O Złotą Dynię" imponujące zwycięstwo odniosły: Zofia Kobiś, Anastazja Izotow i Sandra Jabłońska! (zdjęcia poniżej) Gratulujemy! Galerię zdjęć konkursowych wraz z liczbą oddanych głosów zobaczyć można tutaj:
"Do tych pasterzy goniłam stada, Którzy mą wielbili krasę; Lecz żadnego nie kochałam. Za to po śmierci nie wiem, co się ze mną dzieje, Nieznajomym ogniem pałam; Choć sobie igram do woli, Latam, gdzie wietrzyk zawieje, Nic mię nie smuci, nic mię nie boli, Jakie chcę, wyrabiam cuda. Przędę sobie z tęczy rąbki, Z przezroczystych łez poranku Tworzę motylki, gołąbki. Przecież nie wiem, skąd ta nuda: Wyglądam kogoś za każdym szelestem, Ach, i zawsze sama jestem! Przykro mi, że bez ustanku Wiatr mną jak piórkiem pomiata. Nie wiem, czy jestem z tego, czy z tamtego świata..."
Nie lubisz umierać z głodu! Pomnisz, jak w kucyją samą, Pośród najtęższego chłodu, Stałam z dziecięciem pod bramą. Panie! wołałam ze łzami, Zlituj się nad sierotami! Mąż mój już na tamtym świecie, Córkę zabrałeś do dwora, Matka w chacie leży chora, Przy piersiach maleńkie dziecię. Panie, daj nam zapomogę, Bo dalej wyżyć nie mogę! Ale ty, panie, bez duszy! Hulając w pjanej ochocie, Przewalając się po złocie, Hajdukowi rzekłeś z cicha: "Kto tam gościom trąbi w uszy? Wypędź żebraczkę, do licha". Posłuchał hajduk niecnota, Za włosy wywlekł za wrota! Wepchnął mię z dzieckiem do śniegu! Zbita i przeziębła srodze, Nie mogłam znaleźć noclegu; Zmarzłam z dziecięciem na drodze. Nie znałeś litości, panie!"
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.