Sowy to tajemnicze ptaki, każdy wie jak wygląda sowa, ale w naturze widziało ją niewielu. Wszystko z powodu skrytego, nocnego trybu życia.
W całej Polsce miłośnicy sów organizują wiosną, w okresie godowym, „Noce sów”, w czasie których mniej wtajemniczeni mogą posłuchać dźwięków wydawanych przez te ptaki, pod warunkiem, że będą mieli dobrego przewodnika, dużo szczęścia i trochę cierpliwości.
W naszym kraju żyje 9 gatunków sów, najpospolitszym z nich jest puszczyk pospolity a największym puchacz zwyczajny – ten zagrożony wyginięciem w Europie gatunek został restytuowany (w oparciu o 42 ptaki pochodzące z 6 polskich ogrodów zoologicznych) na obszarze Wolińskiego Parku Narodowego w latach 1993 – 2004. W pobliżu ludzkich domostw, a nawet na strychach, gnieździ się płomykówka, jedyna z rodziny płomykówkowatych na podobnych siedliskach występuje też pójdźka. A w środowisku leśnym Wysp Wolin i Uznam można spotkać jeszcze np. włochatkę, sowę błotną, uszatkę, oraz najmniejszą z sów sóweczkę.
Większości z nas dźwięk wydawany przez sowy kojarzy się z pohukiwaniem, okazuje się, że głosy tych ptaków są na tyle różne, że można po nich rozpoznać gatunek a nawet płeć. Można! Jeśli, ma się dobry słuch i dużo umiejętności, czyli jest się ornitologiem – z wykształcenia lub tylko z zamiłowania.
W piątek, 23 marca uczniowie szkolnego koła biologicznego spełnili swoje ornitologiczne marzenia. Zaproszeni przez Panią Elżbietę Waliszewską - Lorent uczestniczyliśmy w Nocy Sów w Wolińskim Parku Narodowym.
Pan Marek Dylawerski, wicedyrektor Wolińskiego Parku Narodowego stał się przewodnikiem naszej małej i niezwykle milczącej tego dnia grupki. Podążaliśmy za ornitologiem w skupieniu, z nadzieją, że usłyszymy chociażby „kilera” wśród sów - sóweczkę, brnęliśmy w błocie, przez leśne dróżki w okolicach Kołczewa, sowy jednak …milczały. Pan ornitolog wiedział jednak jak je zachęcić do zwierzeń. Po 20 minutach nocnej wędrówki, rozpoczął odtwarzanie nawoływań „pani puszczykowej i … stało się! Na początku bardzo cichutko, potem coraz wyraźniej usłyszeliśmy głos żywego puszczyka. Do końca nocnej wycieczki usłyszeliśmy jeszcze dwie samice i jednego samca puszczyka pospolitego.
Może w przyszłym roku uda się nam posłuchać innych gatunków sów w wolińskich lasach, a może uzbrojeni w odtwarzacze głosów sów, pójdziemy na nocny spacer w okolice przejścia granicznego przy ulicy Grunwaldzkiej w Świnoujściu, gdzie żyje pewien dojrzały samiec puchacza...
V. Piórska
Relacja Nadii Dydo